niedziela, 12 czerwca 2016

Rowerem przez puszcze 5- Puszcza śląska cz.1


Ponieważ kolejną długą weekendową wyprawę zaplanowaliśmy z Łukaszem dopiero na koniec czerwca, tą sobotę wykorzystaliśmy na tereny nam bliskie i pobliskie, przy okazji zwiedzając pierwszą cześć dawnej Puszczy Śląskiej.



Umawiamy się na rynku w Katowicach do którego docieram chwilę po godzinie 9, potem mam długą przerwę, którą spędzam relaksując się na ławeczce i odpowiadając na milion pytań o mojego grubasa, bo ciągle jeszcze widok fat bika budzi zdziwienie. Wkońcu na miejsce zbiórki dociera Łukasz i po przerwie technicznej na ułożenie opony i drobnych zakupach ruszamy w trasę.

Odwiedzamy częściowo dla mnie egzotyczne miejsca- bo hałd w okolicach Katowic kompletnie nie znam, a przez część tras każdy z nas przejeżdżał asfaltem nie zagłębiając się w las.
Po drodze mijamy kompleksy leśne: Las Murckowski i Lasy Pszczyńskie, Zespół przyrodniczo-krajobrazowy " Źródła Kłodnicy", rezerwat "Ochojec", dwie hałdy- Kostuchny i Murcki i wzgórze Wandy z wieżą obserwacyjną na szczycie. Potem jedziemy przez lasy murckowskie obok czarnej studni, Hamerle ( Trutowisko) z ogromną ilością uli i osadą leśną, a potem wjeżdżamy nad jezioro Paprocańskie, odwiedzamy zameczek myśliwski w Promnicach i wjeżdżamy w lasy kobiórskie, gdzie zaliczamy rezerwat "Żubrowisko". Niestety rezerwat jest ogrodzony, a jedyny żubr jakiego spotykamy to puszka po piwie leżąca w przydrożnym rowie...

Z Kobióra lecimy już asfaltem do Mikołowa, gdzie robimy krótką przerwę techniczną na picie i rozjeżdżamy się każde w swoją stronę- Łukasz do Katowic a ja do Gliwic. Na trasie do domu biję rekord prędkości przekonując się że mój rower może od biedy nawet zyskać miano fata wyścigowego.

w totalu wychodzi trochę ponad 104km.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz