poniedziałek, 31 lipca 2017

Wyprawy dzień 6

Kolejny dzień naszej wyprawy Wisłą. Zaczynamy od progu w Połańcu który piętrzy wodę dla elektrowni , dzięki uprzejmości panów kajaki przewozi nam straż zakładowa, więc odpada noszenie. Reszta dnia to kąpiel i machanie wiosłami. Śpimy na łasze piasku na środku Wisły przed sobą mając światła Sandomierza






Wyprawy dzień 5

po noclegu spędzonym na plaży kolejny dzień plyniemy sobie wzdłuż Wisły. Dziś mijamy ujście Dunajca i prom w Opatowicach i Nowym Korczynie, potem ujście Nidy.
Rzeka rozlewa się coraz szerzej, pojawia się też coraz więcej mielizn i łach piasku. Pływamy slalomem po całej rzece wzdłuż wyznaczających głębsze przejścia tyczek. Za to oglądamy mnóstwo ptaków, w tym bardzo przystojnego kruczoczarnego  pana z czerwonym dziobem i w bialym plastronie czyli bociana czarnego.
Śpimy na plaży w okolicy 210km rzeki


niedziela, 30 lipca 2017

Wyprawy dzień 4

Kolejny dzień w trasie, dziś ponad 65km. Zaczynamy się przyzwyczajać do bólu rąk, a przede wszystkim wpadamy w rytm, ustalamy przerwy na odpoczynek i wodowanie. Rano wleczemy kajaki przez wyschnięte koryto rzeki, wsiadając niefortunnie zginam nogę i naciągam więzadła w kolanie. Mam nadzieję że to tylko to:( Na razie sobie radzę,  zobaczymy jak będzie dalej, oby nie było trzeba wycofać się z trasy:(
Cały dzień płyniemy urokliwymi meandrami rzeki, omijając płycizny i zwalone pnie. Przed Nowym Brzeskiem pokonujemy próg wodny, na którym mam małe kłopoty i ostatecznie przechodzę go tyłem. Łukasz się śmieje, ale ja twierdzę że nie chciałam go po prostu wiedzieć.
Dalszy odcinek rzeki to coraz więcej łach piasku, zresztą na jednej z nich układamy się dziś do snu. Kołysankę grają nam świeszcze


piątek, 28 lipca 2017

Wyprawy dzień 3

Dzisiejszy dzień spędzamy na pokonywaniu kolejnych śluz na których tracimy bardzo dużo czasu, za to jest to dość interesujące doświadczenie, szczególnie na śluzie borek gdzie różnica poziomów wynosi siedem metrów i człowiek w śluzie czuje się jak w lochu.
Dużo czasu zajmuje nam również przebicie się przez Kraków, gdzie łodzie i tramwaje wodne robią bardzo duże fale.


Po wpłynięciu z Krakowa czuję dużą ulgę bo rzeka wraca do normy, a nam udaje się nadrobić trochę kilometrów. Ale zatrzymuje nas ostatnia śluza, na której stan wody jest tak niski, że musimy przenieść kajaki. A po drugiej stronie okazuje sie że ktoś ukradł rzekę-Łukasz kopie kanał, a na razie idziemy spać:)


czwartek, 27 lipca 2017

Wyprawy dzień 2

Dziś zmieniamy środki lokomocji i zaczynamy właściwą wyprawę.Kajaki wodujemy w Oświęcimiu na zerowym kilometrze rzeki,

Reszta rano bo oczy się zamykają, to był długi dzień

środa, 26 lipca 2017

Do źródeł Wisły

Źródło Malinki.
Źródło Białej Wisełki.
Barania Góra 1220m.
Schronisko PTTK na Przysłopie 900m.
Źródło Czarnej Wisełki.
Jezioro Czerniańskie – połączenie Białek Wisełki z Czarną Wisełką (połączenie tworzy Wisełkę).
Początek Wisły (połączenie Wisełki z Malinką).
Wisła.
Ustroń
Jezioro Goczałkowickie.
Ujście Przemszy do Wisły – 0km

wtorek, 25 lipca 2017

Wyprawy dzień zero, Łodygowice-Szczyrk-przełęcz Salomopol

Dziś szybka trasa i wjazd na przełęcz salmopol skąd zaczynamy jutrzejsze poszukiwania źródeł Wisły



niedziela, 9 lipca 2017

Rowerem, kajakiem od źródeł do bałtyku Wisła 2017

Hip hi hura!!! naszą wyprawę można uznać za rozpoczętą:))) właśnie na stronie internetowej roku Wisły pojawiło się nasze wydarzenie, a my uzyskaliśmy zgodę na użycie logo, które pojawi się na zaprojektowanych przez Łukasza koszulkach:)

http://www.rokwisly.pl/wydarzenia/rowerem-kajakiem-od-zrodel-do-baltyku-wisla-2017/

http://www.rokwisly.pl/zasoby/

Teraz czas na pakowanie gratów, które przemiły Pan Szymon ze spływ-kajakiem.pl  zabierze od nas i dostarczy razem ze sprzętem na kilometr zerowy rzeki.
a do wyprawy coraz bliżej.... odliczanie trwa..


Odra- kajakowy trening przed wyprawą- Racibórz- Kędzierzyn Koźle 46,5km

Wykorzystując w miarę stabilną pogodę sobotę spędzam w kajaku- robiąc kolejny trening przed zbliżającą się wyprawą.
Na wspólne wiosłowanie udaje mi się namówić kolegę Darka, startujemy o 7 rano z Gliwic do Raciborza gdzie umówieni jesteśmy na wodowanie kajaków. Po drodze na wysokości miejscowości Nędza oglądamy skutki trąby powietrznej jaka przeszła przez tamte okolice. Las wygląda okropnie, wszędzie widać kikuty połamanych drzew. Podobno uszkodzeniu uległo aż 1500ha lasu.

Do Raciborza docieramy dość wcześnie, zaczynamy więc od kawy którą spokojnie popijamy na bardzo ładnych bulwarach. Za chwilę pojawia się nasz transport i po dłuższej chwili na załatwienie formalności i wodowanie zaczynamy naszą trasę.
Początek nie zachęca- płyniemy dość wąską rzeką przez miasto i trasa nie jest zbyt urokliwa, ale po kilku kilometrach robi się coraz ładniej.
Na wodzie panuje cisza, mnóstwo ptaków- cały dzień towarzyszą nam czaple, a i widzimy rodziny kaczkopodobnych stworzeń- jak się okazuje po sprawdzeniu w internecie mieliśmy okazję podziwiać nurogęsi, a więc ptaki które są dość rzadkie..
Trochę się obijamy, ale większość czasu uczciwie wiosłujemy, robiąc slalom pomiędzy płynącymi rzeką konarami zwalonych drzew.

Ostatnie 7km płyniemy po rzece która wogóle się nie rusza, więc musimy dość mocno poruszać wiosłami, a do tego zaczyna dość mocno wiać i robi się spora fala.

Okazuje się że nawet kajakiem człowiek pływa pod wiatr i pod górkę:) Ale i tak jest bardzo fajnie i zaliczamy uczciwy dystans ponad 45km w czasie niecałych 7h.