środa, 19 października 2016

Sanok, ikony i Beksiński

Kolejny dzień w zmodyfikowanej kontuzją Łukasza trasie- większość dnia spędzamy teraz na asfaltach- szutrach. Dzisiejszy dzień to 40km trasa drogą krajową z Komańczy do Sanoka, gdzie zabukowaliśmy wczoraj spanie. Za to mamy dużo czasu na zwiedzanie muzeum- najpierw jedziemy do parku etnograficznego gdzie oglądamy budownictwo ludowe i chaty Łemków i Bojków, a potem udajemy się na zamek gdzie nareszcie mogę spokojnie pooglądać sobie prace pana Beskińskiego.
Objeżdżamy również rynek, zjadamy obiad w karczmie na rynku i oboje jednocześnie stwierdzamy że jest za głośno za dużo ludzi i czas wrócić w dzicz..

wtorek, 18 października 2016

ciśniańsko - wetliński park krajobrazowy

Nareszcie wyjeżdżamy z parku narodowego gdzie nic nie można i wjeżdżamy na nasze kochane off roady:)
Wetlina - Cisna; 20km; Przejazd przez Cieśnińsko-Wetliński Park Krajobrazowy: Fereczata 1102m,
Okrąglik Kruhliak 1101m, Szczawnik 1098m, Małe Jasło 1097m, Worwosoka 1024m; Na trasie znowu szczyty błoto i misiowe łapy. Widoki nieziemskie i cisza i spokój po drodze zero ludzi.
Niestety pod samą Cisną podczas przenoszenia rowerów przez pnie Łukaszowi strzela kręgosłup- pomału toczymy się na kwaterę, gdzie dzięki uprzejmości gospodarza dostaję karcher i myję rowery, a Łukasz bierze leki i idzie się położyć. Zobaczymy co będzie jutro..


niedziela, 16 października 2016

cień PRL-u, Wetlina i Kaktusy


Dziś trasą Wołosate - Wetlina; 36km (w tym 26km rowerem, 10km pieszo);
po wczorajszym bieganiu po bieszczadzkich szczytach ( Tarnica, Halicz, Rozsypaniec) dzisiejszy dzień jest znowu rowerowo-pieszy. Po wczorajszej degustacji różnych gatunków piwa Ursa maior początek dnia jest dość ciężki:)
Rano zaczynamy od przejazdu z Wołosatego do Bacówki pod Małą Rawką 930m; gdzie zostawiamy rowery, zjadamy szybko po żurku i zasuwamy pieszo na szlak kolejno przez Małą Rawkę 1267m, Wielką Rawkę 1304m, Krzemieniec 1221m, aż na  Trójstyk granic PL-UK-SK; i powrót do Bacówki.  Zabieramy rowery i jedziemy do Wetliny gdzie mamy zabukowany nocleg w schronisku Cień PRL-u.
Tego miejsca nie da się opisać- to po prostu trzeba przeżyć samemu-momentami człowiek czuje się jak w filmach Barei- galeria oryginalnych postaci jakie przewijają się przez schronisko jest niesamowita- począwszy od pana zalegającego lotem koszącym na dywanie w cudzym pokoju aż po nienawidzącego fenicjan Kaktusa... :) 

wtorek, 11 października 2016

Nieoczekiwany dzień techniczny

Rano wstajemy wcześnie mając w głowie że dziś do przejechania mamy prawie 40 km. Dzięki uprzejmości naszej miłej gospodyni myjemy rowery po wczorajszym błotku na trasie i mamy zonk, bo w rowerze Łukasza klocki hamulcowe zapiekły się w zacisk:( awarię udało nam się usunąć ale żadne z nas nie ma zestawu do odpowietrzania hamulców. Ściągamy więc auto z serwisu i wracamy samochodem do Ustrzyk. Rowerki idą się naprawiać a my na obiadek :)

śladami misia

Dzisiejszy dzień to przejazd śladami misia.  
Ustrzyki Dolne - Polana; 31 km; przejazd wzdłuż J. Solińskiego; offroad pełną gębą masa błota, driftu; ślad łapy niedźwiedzia; nocleg w Polanie.Cały dzień driftu , błota i przejazdów przez rzeczki. Szczególnie z Czarnym potokiem zaznajamiamy się dość dokładnie. Ogólnie górami z Ustrzyk do Polany . Od przemiłej gospodyni dostajemy słoiczek soku z malin, marynowane grzybki i ketchup z cukinii.. mniam :)

niedziela, 9 października 2016

Bieszczadzkie camel trophy

Kolejny dzień wyprawy  Offroad Bieszczady
trasa: Wojtkowa - Ustrzyki Dolne; 30km;  przez rezerwat Chwianów i Kamienną Lawrotę 769m; 
cały dzień słynnego bieszczadzkiego błota, driftu i gór