niedziela, 18 grudnia 2016

ICE road, czyli szkoda że gruby nie ma łyżew


Oczywiście weekendu w domku wytrzymać się nie da , więc poniosło mnie na objazdówkę jezior.
Jazda po mieście to dramat- na chodnikach i ścieżkach rowerowych cienka warstwa lodu- przy spuszczonym ciśnieniu gruby jechał, ale każde zatrzymanie się na światłach itd groziło glebą

a na jeziorach lód.. i każdy kamyczek na szutrowej drodze był otoczony cieniutką warstwą lodu-coś nieprawdopodobnego...
ale trochę kilometrów zrobionych i gruby się przewietrzył


niedziela, 11 grudnia 2016

Śnieg i Bike- Brenna- Błatna-Bielsko 10.12.2016


Ten weekend miał być piękny, zimowy i pełen jazdy w górach.. Niestety odwilż zniweczyła nasze plany i mieliśmy zamiast jazdy prawie 15km spacerku ekstremalną drogą krzyżową w
 śniegu po kolana:)

ale jak zawsze było zajebiście, hardcorowo i malowniczo jak na pocztówkach z wakacji :)

galeria zdjęć


niedziela, 27 listopada 2016

Beskidzki off roadzik- Goleszów-Zwardoń 26.11.2016


Offroad rowerowy Goleszów - Zwardoń; 66km; 
dziś lecimy szczytami:

Mała Czantoria 866m;
Wielka Czantoria 995m;
Mały Soszów 762m;
Wielki Soszów 886;
Mały Stożek 843m;
Wielki Stożek 978m;
Kiczory 989m;
a potem robi się ciemno więc jedziemy polami i lasami do Skalitego skąd do Zwardonia jedziemy już asfaltem. Nie pamiętam kiedy byłam tak zmęczona- do pociągu doczołgaliśmy się już totalnie wyrąbani...

środa, 19 października 2016

Sanok, ikony i Beksiński

Kolejny dzień w zmodyfikowanej kontuzją Łukasza trasie- większość dnia spędzamy teraz na asfaltach- szutrach. Dzisiejszy dzień to 40km trasa drogą krajową z Komańczy do Sanoka, gdzie zabukowaliśmy wczoraj spanie. Za to mamy dużo czasu na zwiedzanie muzeum- najpierw jedziemy do parku etnograficznego gdzie oglądamy budownictwo ludowe i chaty Łemków i Bojków, a potem udajemy się na zamek gdzie nareszcie mogę spokojnie pooglądać sobie prace pana Beskińskiego.
Objeżdżamy również rynek, zjadamy obiad w karczmie na rynku i oboje jednocześnie stwierdzamy że jest za głośno za dużo ludzi i czas wrócić w dzicz..

wtorek, 18 października 2016

ciśniańsko - wetliński park krajobrazowy

Nareszcie wyjeżdżamy z parku narodowego gdzie nic nie można i wjeżdżamy na nasze kochane off roady:)
Wetlina - Cisna; 20km; Przejazd przez Cieśnińsko-Wetliński Park Krajobrazowy: Fereczata 1102m,
Okrąglik Kruhliak 1101m, Szczawnik 1098m, Małe Jasło 1097m, Worwosoka 1024m; Na trasie znowu szczyty błoto i misiowe łapy. Widoki nieziemskie i cisza i spokój po drodze zero ludzi.
Niestety pod samą Cisną podczas przenoszenia rowerów przez pnie Łukaszowi strzela kręgosłup- pomału toczymy się na kwaterę, gdzie dzięki uprzejmości gospodarza dostaję karcher i myję rowery, a Łukasz bierze leki i idzie się położyć. Zobaczymy co będzie jutro..


niedziela, 16 października 2016

cień PRL-u, Wetlina i Kaktusy


Dziś trasą Wołosate - Wetlina; 36km (w tym 26km rowerem, 10km pieszo);
po wczorajszym bieganiu po bieszczadzkich szczytach ( Tarnica, Halicz, Rozsypaniec) dzisiejszy dzień jest znowu rowerowo-pieszy. Po wczorajszej degustacji różnych gatunków piwa Ursa maior początek dnia jest dość ciężki:)
Rano zaczynamy od przejazdu z Wołosatego do Bacówki pod Małą Rawką 930m; gdzie zostawiamy rowery, zjadamy szybko po żurku i zasuwamy pieszo na szlak kolejno przez Małą Rawkę 1267m, Wielką Rawkę 1304m, Krzemieniec 1221m, aż na  Trójstyk granic PL-UK-SK; i powrót do Bacówki.  Zabieramy rowery i jedziemy do Wetliny gdzie mamy zabukowany nocleg w schronisku Cień PRL-u.
Tego miejsca nie da się opisać- to po prostu trzeba przeżyć samemu-momentami człowiek czuje się jak w filmach Barei- galeria oryginalnych postaci jakie przewijają się przez schronisko jest niesamowita- począwszy od pana zalegającego lotem koszącym na dywanie w cudzym pokoju aż po nienawidzącego fenicjan Kaktusa... :) 

wtorek, 11 października 2016

Nieoczekiwany dzień techniczny

Rano wstajemy wcześnie mając w głowie że dziś do przejechania mamy prawie 40 km. Dzięki uprzejmości naszej miłej gospodyni myjemy rowery po wczorajszym błotku na trasie i mamy zonk, bo w rowerze Łukasza klocki hamulcowe zapiekły się w zacisk:( awarię udało nam się usunąć ale żadne z nas nie ma zestawu do odpowietrzania hamulców. Ściągamy więc auto z serwisu i wracamy samochodem do Ustrzyk. Rowerki idą się naprawiać a my na obiadek :)

śladami misia

Dzisiejszy dzień to przejazd śladami misia.  
Ustrzyki Dolne - Polana; 31 km; przejazd wzdłuż J. Solińskiego; offroad pełną gębą masa błota, driftu; ślad łapy niedźwiedzia; nocleg w Polanie.Cały dzień driftu , błota i przejazdów przez rzeczki. Szczególnie z Czarnym potokiem zaznajamiamy się dość dokładnie. Ogólnie górami z Ustrzyk do Polany . Od przemiłej gospodyni dostajemy słoiczek soku z malin, marynowane grzybki i ketchup z cukinii.. mniam :)

niedziela, 9 października 2016

Bieszczadzkie camel trophy

Kolejny dzień wyprawy  Offroad Bieszczady
trasa: Wojtkowa - Ustrzyki Dolne; 30km;  przez rezerwat Chwianów i Kamienną Lawrotę 769m; 
cały dzień słynnego bieszczadzkiego błota, driftu i gór 





poniedziałek, 26 września 2016

Dolinki krakowskie

Dolinki Krakowskie; 47km; 

Zabierzów; Rezerwat Wąwóz Bolechowicki: Brama Bolechowicka, Ostra Turniczka,
Filar Pokutników, Filar Abazego, Poprzeczna Grzęda, Zamarła Turnia; Przedszkole; Mniszkowa; Jaskinia Łabajowa; Łabajowa Baszta; Jaskinia Nietoperzowa; Mała Turnia; Wielka Turnia; Misiaczek; Słoneczna Turnia; Okręt; Żłobista Turnia; Żabka; Turnia z Krokiem; Wysoka Płyta; Skały przy Garażu; Jaskinia Garaż; Turnia Marcinkiewicza; Żabki Koń; Mnich; Sikornik; Sokolica; Schronisko Brandysówka; Dupa Słonia; Brandysowa; Rezerwat Dolina Szklarki; Krzeszowice.



sobota, 10 września 2016

Bo jak nie my, to kto? grubasem po Beskidzie Małym

Dzień 1
Korzystając z pięknej słonecznej pogody tym razem wybieramy się na rekonesans po Beskidzie Niskim. Z pociągu wytaczamy się na stacji Łodygowice, oczywiście celebrujemy jak zawsze nasz rytuał porannej kawy i nieco już obudzeni i pokrzepieni ruszamy na szlak. Po drodze podjeżdżamy jeszcze pod pałac w Łodygowiach gdzie robimy pierwsze pamiątkowe zdjęcia.

sobota, 3 września 2016

Park Krajobrazowy-Lasy nad górną Liswartą


Dzisiejszy dzień to kolejny punkt na naszej mapie  projektu "Rowerem przez puszcze w Polsce"- tym razem kolejna cześć dawnej puszczy śląskiej- "Park Krajobrazowy Lasy nad Górną Liswartą".




poniedziałek, 15 sierpnia 2016

sobota, 13 sierpnia 2016

Rowerem przez puszcze 7 - puszcza borecka

Puszcza Borecka dzień 1  Ełk - Węgorzewo 110km;
J.Ełckie; Amfiteatr Ełk; ok. Rezerwatu Ostoi Bobrów Bartoszyce; J. Woszczelskie; J. Sawinda Wielka; ok. Jeziora Łaśmiady; Ostoja bioróżnorodności w Puszczy Boreckiej; J. Wolnisko;
Zagroda żubrów; Rezerwat Borki, Rezerwat Lipowy Jar; J. Krzywa Kuta; ok. Jeziora Wilkus; J. Stręgiel; J. Święcajty.

niedziela, 12 czerwca 2016

Rowerem przez puszcze 5- Puszcza śląska cz.1


Ponieważ kolejną długą weekendową wyprawę zaplanowaliśmy z Łukaszem dopiero na koniec czerwca, tą sobotę wykorzystaliśmy na tereny nam bliskie i pobliskie, przy okazji zwiedzając pierwszą cześć dawnej Puszczy Śląskiej.


sobota, 28 maja 2016

Rowerem przez puszcze 4 -puszcza jodłowa


To chyba najładniejszy dzień tej wyprawy, ale zarazem najtrudniejszy, bowiem dziś przed nami Świętokrzyski Park Narodowy i do pokonania jego dwa najwyższe szczyty- Łysica i Łysa Góra.
Dzień zaczynamy od Skarżyska -Kamiennej, miejscowości którą należy przejechać i szybko o niej zapomnieć. Na szczęście dość szybko zmieniamy klimat i wjeżdżamy do Sieradowickiego Parku Krajobrazowego, mijamy zbiornik Żarnówka, potem rezerwat Kamień Michniowski i urokliwymi łąkami docieramy do Świętej Katarzyny gdzie zjadamy wczesny obiad, uzupełniamy zapasy wody i wjeżdżamy do puszczy jodłowej a zarazem parku narodowego.

czwartek, 26 maja 2016

Rowerem przez puszcze 3- puszcza świętokrzyska

Dzień pierwszy:



Wyprawę do Puszczy Świętokrzyskiej zaczynamy w miejscowości Małogoszcz dokąd docieramy pociągiem. Dzisiejszego dnia towarzyszy nam kolega Bogdan, którego poznaliśmy a jakże w pociągu jadąc do puszczy dulowskiej. Pierwszy punkt naszej dzisiejszej trasy to zalew  Bolmin, potem trochę piaszczystych ścieżek aż docieramy do zamku w Chęcinach. Tam również testujemy siebie i rowery na pierwszych podjazdach- pod zamek. Zwiedzamy ruiny zamku, robimy pamiątkowe zdjęcia, zjadamy po zupie i startujemy do naszych  rezerwatów z górami w nazwie. Jak na nazwę przystało faktycznie są bardzo górzyste i część drogi to wspinaczka z rowerami, a część przedzieranie się przez chaszcze. Początkowo Bogdan ma dość nietęgą minę jakby pytał czy żartujemy że on będzie musiał się na to wspinać, ale po jakimś czasie widać uśmiech na jego twarzy i dzielnie wnosi rower na kolejne skały. Zaliczamy rezerwaty Góra Zelejowa, Góra Żakowa, a przed jaskinią o wdzięcznej nazwie Piekło Lukasz łapie gumę w tylnym kole więc mamy przerwę. Szlak biegnie lasem, fajnymi podjazdami, a na górze przy jaskini stoi cała kolekcja diabłów z którymi robimy sobie zdjęcia.

sobota, 21 maja 2016

Bike walking po beskidzie żywieckim- Milówka-Barania Góra- Malinowska Skała-Skrzyczne-Łodygowice


Tym razem tytułem treningu wybraliśmy się poszczytować w Beskidzie żywieckim. Wyprawę zaczynamy w Milówce od porannej kawy i ciastka na rynku a potem już mozolnie wspinamy się i pchamy rowery szlakiem na Baranią Górę. Zaliczamy szczytowanie Wyrch Wisełka 1192m.n.p.m., Barania Góra 1220m.n.p.m.; Malinowska Skała 1152m.n.p.m.; Skrzyczne 1257m.n.p.m. Potem zjeżdżamy do Łodygowic skąd wracamy pociągiem do Katowic. Dzień piękny i urokliwy, widoki super, a do tego dajemy sobie nieźle w kość na podjazdach-czego chcieć wiecej :)



niedziela, 15 maja 2016

W bagnie czyli rowerem przez puszcze cz.2-Puszcza Dulowska


Kolejna trasa naszego projektu "Rowerem przez puszcze w Polsce" - tym razem drugie podejście do Puszczy Dulowskiej. Przejazd przez Tenczyński Park krajobrazowy, po drodze odwiedzamy nasze żubry z oślimi uszami potem zamek w Tenczynku, degustacja lokalnego piwa. Przejazd przez puszczę dulowską, kąpiel w bagnie, zbiornik Chechło, szybka wizyta w myjni żeby doprowadzić rowery do porządku i w Trzebini wbijamy do pociągu do domku.



sobota, 7 maja 2016

Dzień osła- prawie w puszczy


Dziś miała być kolejna wycieczka z cyklu Rowerem przez puszcze w Polsce- tym razem Puszcza Dulowska. Trasę rozpoczynamy od kawy w Zabierzowie a potem wbijamy do Tenczyńskiego Parku Krajobrazowego. Jedziemy bardzo urokliwym off-roadem przez lasy, częściowo trasą maratonu Scandia, który odbywa się w tym dniu. Niestety po 16km w grubasie Łukasza pęka rama, więc dalszy ciąg wycieczki odbywamy już pieszo. Do domku wracamy pociągiem z Krzeszowic.




niedziela, 27 marca 2016

wiosenna stówka- góra św.Anny


Jak co roku wiosną przyszedł czas na mały teścik formy przed sezonem i coroczną wizytę na mojej ulubionej kapryśnej górce z pięknym podjazdem.
Większość trasy na szczęście biegła lasami, po drodze zahaczyłam wreszcie o położony w lesie koło Ujazdu cmentarz żydowski z pięknie zachowanymi macewami. Przy okazji spotkałam grzejącą się w słoneczku geometryczną piękność o rubinowych oczach:) Na szczęście był jeszcze trochę leniwy i zaspany więc mogłam spokojnie zrobić mu zdjęcia.



wtorek, 1 marca 2016

Dzień czwarty, faty i wyścig plażą. Ustka - Łeba


Dzisiejszy dzień spędzamy jadąc plażą przez Sowiński Park Narodowy. Nie mogę odmówić sobie przyjemności umieszczenia zdjęć zatopionej puszczy jakie pojawiły się kilka dni później na stronie parku i gazety wyborczej:

można powiedzieć że przy okazji jazdy plażą jechaliśmy przez puszczę :D




Fat czołgiem po poligonie, Dąbki -Ustka

niedziela, 28 lutego 2016

Dzień trzeci - Kołobrzeg - Dąbki

Dziś 68km; 

słoneczny dzień; przejazd plażą przez Kołobrzeg, Ustronie Morskie, Gąski, Sarbinowo, Mielno, Unieście, Łazy, Dąbkowice, Dąbki; morsy w Kołobrzegu, obiad w Mielnie przepyszny dorsz, frytki, surówka  night biking po plaży; nocleg w Dąbkach

sobota, 27 lutego 2016

Dzień drugi - Dziwnówek -Kołobrzeg

Dziś 56 km i bardzo piękne plaże zwłaszcza w okolicach Niechorza i Pobierowa. Po drodze mijamy resztki kościoła w Trzęsaczu i latarnię morską w Niechorzu. Morze jest dziś spokojne i świeci słońce, pogoda jak marzenie.





piątek, 26 lutego 2016

Po piasku - plażą Świnoujście - Dziwnówek. dzień 1

Dzień pierwszy zaczynamy od wyładowania się z pociągu w którym spędziliśmy noc. Potem przeprawiamy się promem, przejeżdżamy się przez Świnoujście i po porannej kawie śmigamy na granicę gdzie rozpoczyna się nasza wyprawa plażą. Resztę dnia spędzamy w otoczeniu piasku i wody : po drodze oglądany wiatrak w Świnoujściu, molo w Międzyzdrojach, przejeżdżamy przez Woliński Park Narodowy. Przez większość dnia jedzie się fajnie, trochę kłopotów mamy w okolicach Międzyzdrojów gdzie piach jest dość grząski a plaża rozdeptana i musimy jechać linią wody i w parku gdzie lawirujemy pomiędzy głazami.  Dzień kończymy w Dziwnówku.


niedziela, 24 stycznia 2016

FAT BIKE RACE - wyścig

W ten weekend mieliśmy przyjemność wzięcia udziału w pierwszych nieoficjalnych mistrzostwach Polski FAT BIKE RACE w Karłowie. Na starcie stanęło ponad 70 grubasów- widok tylu "tłustych" w jednym miejscu był naprawdę niesamowity:) 
Większość uczestników wyścigu to ludzie związani z branżą rowerową i startujący w różnych zawodach, ale było też kilka osób takich jak my- po prostu zakochanych we własnych grubasach.
Wyścig ukończyliśmy i nawet nie byliśmy ostatni, a wręczane na mecie medale są fajną pamiątką. Trasa super, pogoda również więc kto wie czy nie przyjedziemy to znowu za rok.











dzięki uprzejmości osób robiących zdjęcia na trasie mamy też fotki z samego wyścigu :)