Dzisiejszy dzień zaczynamy w deszczu na przyladku cabo da roca. Naszym celem jest dojazd do Lizbony. Zjeżdżamy pomału drogą wzdłuż wybrzeża i dość szybko przekonujemy się co miał na myśli Herman- potwornie wieje aż momentami spycha nas z drogi. Do tego mamy mgłę i parę wodną unoszacą się znad oceanu. Niemniej jakoś docieramy do Lizbony.
Lizbona jest piękna.. nic więcej nie napiszę bo to miasto trzeba po prostu zobaczyć...
Udaje nam się co nieco zobaczyć, po czym udajemy się na lotnisko. To koniec tej pięknej przygody.:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz