wtorek, 26 maja 2015

w ruchomych piaskach

Ciąg dalszy przebijania się w stronę granicy. Dziś pobiliśmy wszystkie rekordy najbardziej możliwych bocznych dróg, łącznie z przekraczaniem rzeki wpław. Poza tym góry i pustynia - jest fajnie:))






Jedziemy dziś znowu urokliwymi bezdrożami i klniemy pod nosem na brak możliwości przebicia się głównymi drogami choć dzięki temu dość dokładnie poznajemy Hiszpanię.  Ludzie są przyjaźni i sympatyczni,  krajobrazy przepiękne a pogoda aż za dobrą jak na nasze potrzeby. Zaczynamy odczuwać skutki upału. Śpimy oczywiście w ładnych krzakach z widokiem na góry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz