Dziś zmierzamy w stronę Madrytu. Jak na razie poranny rozruch i kawa w Guadalajarze
Madryt to jakieś nieporozumienie - wszystkie drogi są tylko dla aut i rowerem nie można na nie wjechać:( Do centrum miasta przebijamy się oplotkami przez cały dzień. Na miejscu jesteśmy koło 18. Zwiedzamy więc tylko najważniejsze miejsca i postanawiamy wbić na camping i zostać do jutra.. ale camping zlikwidowany a ceny hostelu przyprawiają o zawrót głowy. Spotykamy tez bardzo sympatycznego rowerzystę Samuela z ktorym gadamy przez chwilę o wyprawach i jeżdżeniu po hiszpanii. Po bezsensownej gonitwie postanawiamy wyjechać z miasta. Po drodze zaliczamy po podwójnej kawie w macu i ciśniemy. Śpimy ostatecznie za Madrytem pod mostem przy autostradzie. Do snu kolyszą na ciężarówki. Dziś przejechane 133km- od jutra zmierzamy w stronę Portugalii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz