Wyprawy dzień 11- 118km
Zaliczam kolejną nieprzespaną noc.. kemping wyglądał na ciche i sympatyczne miejsce, z plażą i pomostem, niestety w ten sielski krajobraz wpisała się grupa "studentów" zapewniająca nocne atrakcje chyba wszystkim w promieniu kilometra. Obawiam się że po porannej pogawędce z właścicielką kempingu, kolejni studenci którzy zapragną wynająć domek zostaną odesłani z kwitkiem.
Zaliczam kolejną nieprzespaną noc.. kemping wyglądał na ciche i sympatyczne miejsce, z plażą i pomostem, niestety w ten sielski krajobraz wpisała się grupa "studentów" zapewniająca nocne atrakcje chyba wszystkim w promieniu kilometra. Obawiam się że po porannej pogawędce z właścicielką kempingu, kolejni studenci którzy zapragną wynająć domek zostaną odesłani z kwitkiem.
Kompletnie zero energii, potworny wiatr i ciągłe podjazdy powodują że cały dzień staje się męką. Jadę ładnym lasem, zaczynają się bory tucholskie. W Kościerzynie zatrzymuję się na śniadanie, fotografuję śliczny pomnik Remusa i kręcę dalej. Osobie która projektowała ścieżkę rowerową do i od Chojnic składam serdeczne gratulacje za głupotę. Owszem zamysł był dobry, ścieżka jest poprowadzona ładnie lasem wzdłuż drogi ale nikt nie niwelował różnic wzniesień i przypomina ona tor przeszkód góra-dół. Spotkane przeze mnie starsze osoby co chwilę schodziły z rowerów bo nie były w stanie pokonać podjazdów. Na jednym z nich i ja się poddaję, przypomina on skocznię i ledwie udaje mi się wepchać na górę rower. Oczami wyobraźni widzę jak ktoś leci rozpędzony z drugiej strony- wyjście z progu i lot a'la Małysz gwarantowany. Zjeżdżam na kemping przy plaży w Kamieniu, oprócz kawałka plaży ogrodzonego trawnika i tojki nie ma nic.. zastanawiam się czy jechać dalej ale widzę sakwy rowery i machającą przyjaźnie łapę więc wbijam. Spotykam sympatyczną parę wujka z siostrzenicą ( szacunek dla dziewczynki bo na jubilacie z sakwami i bez przerzutek w tym terenie to naprawdę szacun). Gadamy o rowerach, trasach itd. po czym idziemy wykąpać się w jeziorze. Prądu brak, komary gryzą ale przynajmniej można spokojnie odespać. Rano wmeldowuję się do pseudorecepcji uiścić płatność i pytam po co te skrzynki na kempingu skoro i tak nie ma prądu- okazuje się że to awaria o której nie wiedzieli, więc w ramach rekompensaty spaliśmy gratis.
ścieżka rowerowa okolice Chojnic |
pomnik Remusa- Kościerzyna |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz