Szósty dzień wyprawy 105km
Dzisiejszy dzień pod hasłem leniwego pedałowania i podziwiania krajobrazów. Stwierdzam, że razem z moim rowerkiem nie należymy do kategorii osłów wyścigowych tylko jucznych, a poza tym podobno to wakacje więc dziś nieśpiesznie przez Czerwińsk i Wyszogród docieram do Płocka. Niestety nie udaje mi się zdobyć twierdzy w Modlinie bronią jej zasieki z drutu i roboty drogowe, to ciekawe ze tak ciężko dostać się do wielu zabytków w Polsce. Po drodze zatrzymuję się w lesie na grochówkę z kuchni polowej i świeżo zrobioną przy mnie karkówkę. Po obfitym obiadku dokręcam do Płocka. Dotarcie do centrum wymaga sporej determinacji i kluczenia pomiędzy autami, ale jakoś mi się udaje. Starówka jest piękna i warto się zatrzymać na dłużej tym bardziej że z tarasów widokowych doskonale widać panoramę Wisły. Odpoczywam chwilę, odwiedzam informacje turystyczną gdzie pocieszam sfrustrowaną sytuacją braku ścieżek rowerowych i współpracy między gminami panią i ruszam dalej. Po drodze mijam jezioro włocławskie pełne ptactwa i punktów obserwacyjnych, znajduję zaniedbaną marinę i w towarzystwie trojga przemiłych emerytów cumuję w porcie.
|
Rynek Płock |
|
Płock |
|
Panorama Wisły- Płock |
|
Twierdza w Modlinie |
Krótko i na temat fajny opis i widoczki :).
OdpowiedzUsuń