niedziela, 11 października 2015

Katowice- Zalew Sosina- Bukowno- Pogoria- Gliwice 10.10.2015


Ponieważ pogoda nas już nie rozpieszcza a i funduszy trochę brak umówiliśmy się w Łukaszem na jednodniową wycieczkę. Ze swojej strony prosiłam Łukiego żeby trasa nie była dookoła Gliwic, a poza tym było mi wszystko jedno gdzie. Wariantów tras mieliśmy kilka-Brenną, Busko Zdrój, Książ Wielki, ostatecznie umówiliśmy się że spotkamy się na dworcu w Katowicach i zdecydujemy w którą stronę jechać.
Na dworcu melduję się o 8 rano, chwilę później dojeżdża Łukasz. Jest bardzo zimno i wieje, a z zaplanowanych tras najkrótsza ma 100km w jedną stronę i stamtąd nie kursują pociągi. Chwilę się zastanawiamy i wkońcu decydujemy się na trasę do byle gdzie- gdzieś tam dojedziemy i najwyżej zawrócimy.






 Ponieważ nigdy nie byłam nad zalewem Sosina w Jaworznie Łukasz proponuje żeby tam podjechać. Po drodze zahaczamy o trójkąt trzech cesarzy- czyli kolejny trójstyk granic:



a potem jedziemy pomału urokliwą drogą wśród lasów aż nad zalew.







Objeżdżamy zbiornik dookoła i kręcimy nieśpiesznie w stronę Bukowna.


a potem w stronę Dąbrowy Górniczej i Pogorii.




Dziś dużo jeździmy bocznymi drogami, lasem, szutrem i czymś co wygląda w pełni jak camel trophy, ale jest super i zupełnie inaczej niż zwykle. Nie musimy się gonić, mamy czas żeby po drodze sobie pooglądać różne rzeczy czy porobić zdjęcia kolorowego jesiennego lasu. Wspólnie stwierdzamy że ponieważ pogoda jest coraz gorsza i na długie przeloty nie ma już wielkich szans w tym roku, trzeba będzie pomyśleć nad tego typu jednodniowym kręceniem- jest naprawdę fajnie :)

Na Pogorii jesteśmy świadkami pościgu łabędzi za rzucającą chleb rodziną- wygląda to niesamowicie, jak plażą zmyka matka z dzieckiem a za nimi sunie kilkanaście białych "żyraf"- do tego strasznie zabawnie i nieporadnie wyglądajacych na brzegu.







Z Pogorii bocznymi drogami dokładnie zwiedzając zakamarki Sosnowca jedziemy do Katowic. Przejeżdżamy koło nowej siedziby orkiestry polskiego radia i muzeum- trzeba przyznać że wyglądają fantastycznie i są kapitalnie oświetlone.




Ponieważ jest godzina 18:30 a ja mam lekki niedosyt do domku wracam na kołach. W sumie wychodzi mi nieco ponad 132km.


Na Pogorii III i w trasie spotykam dość niezwykłe napisy i nie mogę oprzeć się ich uwiecznieniu na zdjeciach:


czy ktoś z Was wiedział że piekło ma zagraniczne kolonie? i to na Śląsku??


wiem że nie należy śmiać się z nazwisk, ale zbieżność jest niesamowita- Szaleniec w sejmie, czyli właściwy człowiek we właściwym miejscu :P




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz