Podróż zaczyna się miło od sjesty na dworcu w Katowicach
A potem zaliczamy jeszcze Warszawę by night. Wjeżdżamy na stare miasto, witamy się z Zygmuntem i jedziemy do schroniska przy ul. Smolnej gdzie mamy zarezerwowane spanie. Żeby nie było za dobrze mieści się ono na 4 piętrze kamienicy więc przy okazji możemy trochę potrenować noszenie rowerów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz