Dzisiejszy dzień zaczynamy trochę później to znaczy ruszamy jakoś przed 9. Po wyłączeniu budzika oboje stwierdzamy że zasłużyliśmy żeby pospać chwilę dłużej. Ponadto pogoda nas nie rozpieszcza pomimo słońca cały czas wieje silny wiatr. Pierwsze kilometry pokazują że to raczej nie jest nasz dzień : jedzie się ciężko a do tego co kawałek wbijamy na jakieś podjazdy. Jedynie mijane widoki okolicznych gór rekompensują trochę naszą mękę. Dziś do zrobienia mamy 100km więc możemy się poobijać. Skały mają cudowny czerwony kolor i momentami czuję się jak na pustyni. A poza tym w Hiszpanii jest pora sjesty więc czas ułożyć się w trawie. ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz