sobota, 9 maja 2015

Belgia : Antwerpia Bruksela

Wczorajszy wieczór spędziliśmy w ogródku i przy piwku u przemiłych Belgów- Dave'a i Lizbeth, którzy przygarnęli nas za symboliczne 5 euro kiedy zrezygnowaliśmy za zapłacenia paskarskiej ceny za nocleg na kempingu. Okazało się że znają nasze ulubione narodowe słowo:) ale chłopcy wyjaśnili im dokładnie złożoność znaczeń i stanów emocjonalnych które można za jego pomocą wyrazić:)
David opowiedział na o podziale ich kraju na dwie frakcje - flamandzką i walońską. Nie zdawałam sobie sprawy, że antagonizmy pomiędzy frakcjami są tak silne- według Davida Flamandowie muszą pracować na resztę kraju. Przy okazji dowiedzieliśmy się że kiepska i zmienna pogoda to u nich codzienność :/. 


 Dzisiejsze wstawanie szło nam więc lekko opornie, choć ruszyliśmy punktualnie o 7:30. Po przejechaniu około 25km docieramy pod Maca w Antwerpii gdzie czekamy na otwarcie i kawę. Dzień upłynął nam pod hasłem kompletnego braku zaangażowania, co raczej nie jest dziwne po wczorajszej imprezie:)

Antwerpia jest śliczna, do tego na rynku trwa festiwal kultury tajlandzkiej czy czegoś podobnego, więc można posłuchać muzyki, zjeść narodowe potrawy, a nawet załapać się na masaż stóp.






Oglądamy starówkę a potem ścieżką rowerową suniemy wzdłuż kanału do Brukseli. Droga idzie nam jak krew z nosa- te 50km jedziemy prawie 4 godziny tak więc na miejscu jesteśmy około 18-ej. Podjeżdżamy pod bardzo znany atom- gdzie strzelamy fotki i jedziemy do centrum. Bruksela nie robi na nas żadnego wrażenia- jest brudna i zatłoczona, jedynie rynek wygląda w miarę przyzwoicie.





Po wyjeździe z Brukseli sporo czasu tracimy na znalezienie noclegu, jesteśmy wszyscy zmęczeni- chwila nieuwagi i zderzamy się z Łukaszem co kończy się pęknięciem szprychy w tylnym kole mojego osiołka, a więc jutrzejszy dzień zacziemy od małego remontu.
Ostatecznie miejsce do spania znaleźliśmy w ogródku u starszych Państwa. Bardzo sympatyczni ludzie, którzy podróżowali po europie camperem. Okazuje się że byli kiedyś Polsce, w Oświęcimiu i w Krakowie. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz