niedziela, 12 kwietnia 2015

Żywiec- Szczyrk-przełęcz Salmopol-Wisła-Gliwice 140km


Dzisiejszy dzień zaczynamy dość spokojnie- z noclegu wytaczamy się przed 9-tą. Jedziemy do miasta, zwiedzamy rynek i pałac, a potem jak zawsze wpadamy na poranną kawę.








W dobrych humorach choć mając lekki problem z rozkręceniem się ruszamy główną drogą w stronę Szczyrku. Tuż przed Szczyrkiem Łukaszowi spada łańcuch, na szczęście jego założenie trwa tylko chwilę i za moment klepiemy blachę, a potem zatrzymujemy się w centrum aby uzupełnić zapas wody.




Ze Szczyrku kręcimy spokojnie drogą która biegnie lekko pod górę w stronę Wisły. W porównaniu do przełęczy kocierskiej Salmopol jest przereklamowany- może podjazd jest dość długi bo około 10km ale nie ma dużej różnicy wzniesień i wjeżdża się zupełnie spokojnie. Nawet udaje nam się z Michałem odskoczyć trochę chłopakom i zrobić im zdjęcie jak wspinają się pod górkę.




Potem gonimy trochę chłopaków, ale dzięki temu dość szybko docieramy do szczytu- na Biały Krzyż, gdzie jeszcze jest sporo śniegu i ludzie jeżdżą na nartach:))

Robimy sobie sesję fotograficzną na śniegu





 i przy pobliskiej tablicy z napisem Wisła


A potem urokliwymi serpentynkami zjeżdżamy do centrum Wisły na obiad i postanowienia co dalej.









Ostatecznie decydujemy się na powrót na kołach. Do Skoczowa jedziemy razem ścieżką rowerową wzdłuż Wisły, potem Marcin samotnie odbija na Bielsko- bialą a my kręcimy dalej w stronę Katowic.



Reszta trasy to film drogi... droga krajowa, auta, hałas i ciągnięcie do domku.

Z chłopakami żegnam się w Mikołowie- stamtąd biję rekord prędkości do domku. Na miejscu melduję się około 21:30. Dziś w totalu 140km.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz